Piąty dzień wyzwania, czyli trudny moment
I jednocześnie ostatni.Z lekkim przymrużeniem oka ;)
Trudny moment:
- Kiedy myślisz o całej kasie wydanej na totalne głupoty (a mogłam jechać już na Jamajkę)
- Gdy nie wiesz, czy wybrać bluzkę w kolorze błękitu Thénarda czy też błękitu Turnbulla
- Kiedy idąc do parkometru okazuje się, że nie masz drobnych ani miejsca, gdzie możesz je uzyskać ;) a po piętach depcze straż miejska
- Gdy nagle wycieraczki przestają działać...
- ... i zaczyna lać jak z cebra
- Gdy pomalujesz paznokcie i nagle zachce Ci się siku... Tak, tak: medycyna zna takie przypadki ;)
- Kiedy to strzelają bramkę ukochanej drużynie... Zdarza mi się w tym momencie płakać. Ukradkiem oczywiście ;)
- 6.30 rano. I nagle dzwoni budzik...
- Jedziesz na wykład. I co słyszysz??? - Umiesz wszystko na dzisiejszy egzamin? (oj zdarzyło się...)
- Gdy właśnie wyszłaś spod prysznica... Nagusieńka, mokre włosy, bez makijażu. Lecisz szykować się na imprezę, bo za 30 min przyjadą po Ciebie znajomi. I co??? I wyłączają prąd!!!
Ale wszystkie wymienione wyżej trudne momenty właśnie mi się przytrafiły... A jak sobie poradziłam??? Improwizowałam ;)